Kto choć raz rozglądał się za używanym samochodem, wie, jak niełatwe jest to zadanie. Na kupującego czeka wiele niespodzianek, rzadko tych pozytywnych. Dlatego radzimy, na co uważać i jakich ogłoszeń się wystrzegać.
- Jak „czytać” ogłoszenia motoryzacyjne?
- Stan wizualny samochodu używanego
- Stan techniczny auta z rynku wtórnego
Jak „czytać” ogłoszenia motoryzacyjne?
Pierwszym krokiem do znalezienia wymarzonego samochodu, jest przeglądanie ogłoszeń motoryzacyjnych. Niby proste, lecz jednak niekoniecznie. Trzeba umieć czytać między wierszami.
Sprzedającemu będzie zależeć na tym, żeby jak najszybciej znaleźć kupca, dlatego rzadko można spotkać się z całkowitą szczerością w ofercie. Na co zwracać uwagę? Po pierwsze, przeglądaj wyłącznie ogłoszenia ze zdjęciami, możliwie jak najdokładniejszymi. Po drugie, uważaj na oferty, w których znajduje się minimum wymaganych informacji. Im więcej wiesz o pojeździe, tym lepiej.
I po trzecie, podchodź sceptycznie do ofert, w których znajdują się same superlatywy. Oczywiście, jeśli dotyczy to pojazdu trzy-, czteroletniego pojazdu, to faktycznie może być tak, że jest on w stanie idealnym. Ale gdy szukasz starszego auta, prawdopodobieństwo, że nie ma żadnych defektów, awarii jest znikome. Zdecydowanie lepsze są wtedy te ogłoszenia, w których sprzedawca wyszczególnia wszystkie usterki. Wiesz, co Cię czeka i jeśli się z tym godzisz, możesz umawiać się na oglądanie samochodu. Ale…
Stan wizualny samochodu używanego
Zanim zadzwonisz do sprzedającego, poczekaj jeszcze chwilę. Przyjrzyj się zdjęciom auta. Oczywiście, sprawdź, czy nie jest na nich widoczna korozja, wgniecenia. Ale co najważniejsze – czy wystawiany na sprzedaż samochód… jest czysty!
Jeśli sprzedającemu nie chciało się nawet jechać z nim na myjnię i wyczyścić wnętrze przed zrobieniem zdjęć, to szanse na to, że auto było dobrze „traktowane”, są znikome. A lekceważący stosunek do wyglądu pojazdu może oznaczać również pewną… niedbałość w jego prowadzeniu, reagowaniu na awarie.
Za to gdy umówisz się na oględziny i auto aż lśni, łącznie z silnikiem, to niech w Twojej głowie zapali się lampka ostrzegawcza. Czysty silnik w kilkuletnim samochodzie może oznaczać jedno – pojawiły się wycieki oleju i sprzedawca chce to ukryć.
Auto przeszło pozytywnie pierwsze oględziny? To nie koniec. Sprawdź lakier, stan nadwozia, a także stan kierowcy i gałki zmiany biegów – mówi się, że to najlepszy dowód na prawdziwość przebiegów. Wystrzegaj się pojazdów, na których pojawiła się korozja – wszelkie prawdopodobieństwo zakłada, że rdza będzie się rozprzestrzeniać w kolejnych latach.
Stan techniczny auta z rynku wtórnego
Gdy auto przeszło wszystkie powyższe testy, musisz jeszcze zweryfikować jego stan techniczny. Oczywiście, wskażemy, na co trzeba zwracać baczną uwagę, jednak jesteśmy świadomi tego, że nie każdy jest i nie każdy chce być mechanikiem-amatorem. Co w takiej sytuacji? Umów się na oględziny ze specjalistą z warsztatu, z którego usług zwykle korzystasz lub udaj się z autem na stację diagnostyczną. Właściciel nie wyraża na to zgody? To już powinno Ci dać do myślenia.
A co trzeba sprawdzić? Przede wszystkim wszystkie naklejki serwisowe, plakietki dotyczące wymiany olejów, gdzie zwykle znajdziesz też informację o ostatnim wpisanym przebiegu. Warto byłoby zobaczyć, jak wygląda zawieszenie. To niestety, można to zrobić jedynie, zaglądając od spodu auta. Oprócz tego należy na własnej skórze przekonać się, czy wszystkie elementy elektroniczne są sprawne – sterowanie szybami i lusterkami, nawigacja, klimatyzacja. Sprzedawca twierdzi, że klimatyzację trzeba jedynie nabić? Nie wierz mu – najpewniej nie działa i jej naprawa byłaby kosztowna.
Na koniec – umów się na jazdę próbną. Dopiero wtedy ostatecznie zweryfikujesz, czy auta Ci odpowiada.