ładowanie samochodu elektrycznego

Samochód elektryczny, co zmieniło się, jaki postęp w autach elektrycznych w ostatnich latach?

Samochody elektryczne przebyły długą drogą od czasu ich wynalezienia do dnia dzisiejszego. Jakie technologie się w nich obecnie stosuje i co niesie nam przyszłość?

Samochody elektryczne kiedyś i dzisiaj

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, samochody elektryczne nie są najnowszym osiągnięciem techniki. Tak naprawdę napęd elektryczny został zastosowany wcześniej niż spalinowy. Pierwszy pojazd elektryczny powstał w latach 30-tych XIX wieku, opracowany w Aberdeen przez Roberta Andersona. Do końca XIX wieku to właśnie elektryczny napęd był tym dominującym, ponieważ silniki spalinowe znajdowały się dopiero we wstępnej fazie wdrażania. Jedyną alternatywą pozostawał więc silnik parowy, ma on jednak słaby wskaźnik relacji mocy do wagi.

W latach 1896-1912 samochody elektryczne przeżywały swój złoty okres, który jednak szybko się skończył. Do szerokiego użytku wkroczyły auta spalinowe, wypierając pojazdy elektryczne i ograniczając ich zastosowanie do wąskich nisz.

Co sprawiło, że po prawie stu latach samochody elektryczne zaczęły powracać do łask? Przede wszystkim przysłużyła się temu nowa technologia produkcji baterii. Mowa oczywiście o akumulatorach litowo-jonowych, które są obecnie najbardziej zaawansowaną technologią umożliwiającą optymalny czas ładowania w stosunku do zasięgu pojazdu.

Samochody elektryczne w Polsce

Czy samochody elektryczne zdominują rynek motoryzacyjny? Na razie jeszcze się na to nie zanosi. W każdym razie na pewno nie w Polsce – po naszych drogach obecnie jeździ tylko trochę ponad 10 tys. samochodów elektrycznych i hybryd plug-in. Wprawdzie coraz więcej Polaków deklaruje zamiar kupna elektrycznego auta, jednak na przeszkodzie stoją rozliczne niedogodności, z jakimi kierowcy marzący o elektrycznym pojeździe muszą się borykać – to wysokie ceny, stosunkowo nieduży zasięg samochodów i niedostatek stacji ładowania.

Krokiem w stronę zmiany tego stanu rzeczy jest ustawa wspierająca rozwój elektromobilności, która obiecuje dopłaty. Będą one jednak przysługiwać jedynie indywidualnych klientom, a ci stanowią względnie niedużą część rynku nowych samochodów.

Samochody elektryczne – najnowsze rozwiązania

Przed samochodami elektrycznymi jeszcze daleka droga. Nie tylko pod względem ich upowszechnienia, ale także stosowanych technologii. Problemem są akumulatory. Sceptycy od dawna podkreślają, że ich produkcja jest na tyle szkodliwa dla środowiska, że stawia pod znakiem zapytania rzekomą ekologiczność elektrycznych pojazdów. Najnowsze badania wykazują, że jest w tym wiele prawdy. Produkcja akumulatorów pochłania dużo energii, co skutkuje intensywną emisją dwutlenku węgla, a także zasoby rzadkich metali, występujących tylko w kilku miejscach na świecie.

Konieczne jest więc znalezienie nowych rozwiązań. Wygląda na to, że jest do możliwe do osiągnięcia. W przypadku Volkswagena ID.3 udało się o jedną trzecią obniżyć emisję CO2 potrzebną do wyprodukowania akumulatora. Oprócz tego wdrażane są na coraz szerszą skalę technologie skutecznego recyklingu zużytych akumulatorów z samochodów elektrycznych – stają się one źródłem do odzyskania surowców używanych przy produkcji nowych akumulatorów.

Volkswagen przoduje zresztą też pod innymi względami. Chodzi tu między innymi o nowe, trwalsze i lżejsze baterie, dzięki którym – takie przynajmniej są założenia – w przypadku elektrycznych samochodów z rodziny ID ma wystarczyć tylko jedno ładowanie na tydzień. Wallbox ma zapewnić prąd o mocy 11 kW, co pozwala naładować samochód do pełna w nocy. W przypadku nadmiaru energii system ma zwrócić ją do sieci.

wgniecenie w karoserii

Metoda PDR w usuwaniu wgnieceń – na czym polega?

Czym jest metoda PDR? W jaki sposób stosuje się ją do usuwania wgnieceń w karoserii? W jakich sytuacjach można ją zastosować?

Jak usuwa się wgniecenia metodą PDR?

PDR, czyli Paintless Dent Repair, jest metodą usuwania wgnieceń z metalowych elementów samochodowej karoserii. Usuwanie wgnieceń metodą PDR przeprowadza specjalistyczny warsztat, a zabieg ten pozwala na wygładzenie karoserii bez potrzeby jej powtórnego lakierowania.

Usuwać wgniecenia bez lakierowania można, stosując ich wypychanie lub wyciągane. Wypychanie polega na tym, że w miejscach, w których karoseria jest wgnieciona, blachę wypycha się od wewnętrznej strony, używając do tego celu wypychaczy blacharskich o różnym kształcie i specjalnych wyprofilowanych końcówkach. Żeby to zrobić, potrzebny jest jednak odpór służący za podparcie.

Najlepsze efekty osiąga się w przypadku wgnieceń bez ostrych załamań, przede wszystkim na powierzchni maski, błotników, drzwi i klapy bagażnika. Można wypychanie wgnieceń zastosować również w przypadku dachu, ale do tego celu trzeba zdemontować podsufitkę.

Drugim rodzajem metody PDR jest wyciąganie wgnieceń. Ten zabieg nie wymaga uzyskania dostępu od wewnątrz. Za pomocą specjalnego kleju do wgnieceń mocowane są plastikowe zaczepy o grzybkowatym kształcie. Kiedy klej wyschnie, łebek każdego zaczepu łapany jest wybijakiem i wyciągany. W miejscach, gdzie przeprowadzono tę operację, mogą powstać nieduże wzniesienia. Wygładza się je przy użyciu teflonowego młoteczka.

Dlaczego warto usuwać wgniecenia metodą PDR?

Usuwanie wgnieceń tą metodą ma znaczące zalety. Wśród korzyści wymienić trzeba oszczędność czasu i pieniędzy. Usuwanie wgnieceń odbywa się stosunkowo szybko (z reguły usługa wykonywana jest jeszcze tego samego dnia, w którym zgłoszono samochód), a ze względu na to, że elementów samochodu nie trzeba lakierować, koszty takiej operacji zostają odpowiednio zmniejszone. To, że lakierowanie nie jest konieczne, pozwala też uniknąć związanego z nim ryzyka, że karoseria nabierze w pewnych miejscach innego odcienia niż w pozostałych.

Zachowanie dzięki metodzie PDR oryginalnego lakieru ma też inny duży plus, taki mianowicie, że wartość samochodu się nie zmniejszy. To ważna sprawa w kontekście ewentualnej sprzedaży auta w przyszłości. Samochód nie będzie zdradzał wyglądem, że ma za sobą trudne przejścia.

Oczywiście metoda ta ma też pewne minusy. Nie każdy może podjąć się takiej naprawy, wymagającej cierpliwości i precyzji. Poza tym cena całego przedsięwzięcia może być wysoka, choć to akurat zależy od ilości i rodzaju uszkodzeń karoserii.

Kiedy można zastosować metodę PDR?

Metodę PDR można zastosować w przypadku większości wgnieceń w karoserii, bez względu na ich rozmiary i umiejscowienie. Wbrew obiegowej opinii można zrobić to nawet na linii załamania blachy, choć taki zabieg wymaga większej precyzji i jest bardziej czasochłonny.

Niestety nie w każdej sytuacji można usunąć wgniecenia metodą PDR. Nie jest to możliwe, jeśli doszło do odpryśnięcia lakieru. W takim przypadku oczywiście ponowne lakierowanie będzie koniecznością.

tankowanie samochodu

Diesel czy benzyna – jaki samochód lepiej wybrać?

Przy wyborze samochodu warto zastanowić się uważnie nad typem silnika. Jaki lepiej się sprawdzi? Czy wybrać silnik Diesla, czy może lepiej zdecydować się na benzynowy?

Diesel a benzyna – jakie koszty?

Jakie są koszty eksploatacji poszczególnych silników? Jeżeli porówna się poziom spalania, okaże się, że silnik Diesla ma tu przewagę i spala nawet do 25% mniej paliwa niż benzynowy. Ale przecież koszty paliwa to nie jedyne wydatki przy eksploatacji silnika. Diesel jest górą, gdy bierze się pod uwagę kwestią spalania, ale już jeśli chodzi o naprawy, to silnik benzynowy jest bardziej korzystny. Prace naprawcze silnika benzynowego pochłaniają mniej pieniędzy.

Diesel a benzyna – wady i zalety

Ale kwestia kosztów nie jest jedyną, jaką powinniśmy wziąć pod uwagę, rozważając wybór silnika. Na przykład może mieć znaczenie to, że Diesel nagrzewa się znacznie wolniej niż silnik benzynowy. To może robić różnicę w temperaturze wewnątrz samochodu podczas mroźnych, zimowych miesięcy, szczególnie wtedy, gdy pojazd jest wykorzystywany na stosunkowo krótkich trasach.

Jeżdżąc samochodem z silnikiem Diesla trzeba też zwracać dużo większą uwagę na jakość paliwa, po które sięgamy. To znacznie ważniejsze niż w przypadku silników benzynowych. Oprócz tego diesle gorzej znoszą gwałtowną wymianę biegów. Zdecydowanie lepiej natomiast sprawdza się w ich przypadku hamowanie za pomocą silnika.

Diesel za to dobrze się spisuje, gdy szybciej wskakuje się na wyższe obroty, dlatego jest dobrym silnikiem dla kierowców preferujących dynamiczną jazdę. Jednak Diesel wymaga przy tym większej troski o higienę silnika.

Po uruchomieniu należy chwilę odczekać, zanim ruszymy. To pozwoli rozprowadzić zimny jeszcze olej po układzie napędowym. Po dłuższej jeździe natomiast taki silnik jest bardzo rozgrzany, dlatego powinno się odczekać przynajmniej pół minuty, zanim się go wyłączy. Zaniedbanie tego sprawi, że wciąż obracająca się turbosprężarka będzie pracować bez odpowiedniego smarowania, a co za tym idzie – szybciej się zużywać.

Diesel czy benzyna – który silnik lepszy?

Wybór silnika powinien być uwarunkowany tym, w jakich warunkach będziemy użytkowali samochód. Diesel może być lepszym rozwiązaniem w sytuacji, gdy potrzebujemy pojazdu do ciężkiej pracy i częstych wyjazdów w dalekie trasy. Jeżeli natomiast będziemy jeździć głównie na krótkich dystansach, dieslowskie silniki tracą rację bytu, ponieważ w takich warunkach łatwiej o ich awarię. Zatem jeśli będziemy autem jeździć głównie po mieście, dojeżdżać do pracy czy na zakupy, silnik benzynowy sprawdzi się lepiej.

Jest jeszcze jedna kwestia, o której warto wspomnieć. Inwestycja w silnik Diesla może nie mieć przyszłości, ponieważ wiele wskazuje na to, że tego typu silniki będą powoli wycofywane z rynku. Ich sprzedaż systematycznie spada z roku na rok, zmniejsza się również ich oferta. Obecnie już tylko co czwarty nowy samochód kupiony w Polsce jest obecnie modelem z silnikiem Diesla.

To dlatego, że wciąż zaostrzają się wprowadzane przez Unię Europejską normy dotyczące emisji spalin. Silniki Diesla silnie produkują toksyczne substancje, dlatego też znajdują się na czarnej liście UE i prawdopodobnie będą wycofywane.

Suzuki

Modele Suzuki do jazdy miejskiej – co wybrać?

Które modele Suzuki dobrze nadają się do jazdy miejskiej? Co ta popularna japońska marka ma do zaoferowania kierowcom, którzy potrzebują dynamicznego samochodu do poruszania się po zatłoczonych miejskich ulicach? Oto nasze propozycje.

Suzuki Jimny 1,3 VVT Comfort

Suzuki Comfort to samochód, który jest obecny na rynku od 15 lat. W tym czasie inne auta mogłyby przejść szereg zmian, ale Suzuki Comfort to pojazd, który od półtorej dekady pozostaje w prawie niezmienionej formie. Wbrew pozorom nie jest to auto, które może służyć wyłącznie do jazdy miejskiej. To właściwie wóz terenowy z prawdziwego zdarzenia. Niemniej w tym zestawieniu powinniśmy skupić się raczej na tym wszystkim, co czyni z niego doskonały samochód miejski.

A w tej roli szczególnie ważne są takie cechy tego modelu jak niewielkie wymiary zewnętrzne i bardzo dobra zwrotność. Średnica skrętu wynosi w tym wypadku zaledwie 9,8 m, więc manewrowanie w ciasnych i zatłoczonych ulicach staje się dużo prostsze. Oprócz tego podczas jazdy kierowca ma zapewnioną świetną widoczność – osiągnięto to dzięki dużym lusterkom, ale też wysokiej pozycji za kierownicą. Dzięki temu oraz pudełkowatemu nadwoziu, które łatwo wyczuć, parkowanie nie przedstawia problemu, nawet gdy jest mało miejsca. Geometria podwozia jest zaprojektowana w taki sposób, by kłopotu w poruszaniu się po mieście nie sprawiały wysokie krawężniki, progi zwalniające ani dziury na drodze.

wnętrze Suzuki

Suzuki Swift

Ten model to prawdziwy oryginał wśród samochodów przeznaczonych do jazdy miejskiej. Jest wyposażony w niedużą 3-cylindrową jednostkę 1.0 i również niewielkich rozmiarów elektryczny silnik, który uruchamia się między innymi przy ruszaniu i podczas gwałtownego przyśpieszania. Przełączanie się między silnikami następuje praktycznie niewyczuwalnie. Dzięki takiemu hybrydowemu rozwiązaniu Swift jest samochodem oszczędnym – średnie zużycie paliwa to tylko 5,4 l/100 km.

Jest to też model bardzo dynamiczny. Wystarczy mu 9,2 sekundy, aby od zera przyśpieszyć do setki. To między innymi dzięki temu, że auto waży jedynie 915 kg. Niestety gorzej wygląda sprawa, jeśli chodzi o hamowanie – Swift zatrzymuje się ze 100 km/h na dystansie dłuższym niż 40 m, co nie jest imponującym wynikiem dla auta miejskiego. Innym mankamentem tego modelu są drgania, w które samochód ten może wpadać na nierównościach.

Suzuki Celerio

Samochód, będący swoistym następcą modelu Alto, odznacza się lekkim i sztywnym nadwoziem na prostej płycie podłogowej. Trzeba przyznać, że silnik ma stosunkowo niedużą moc i pojemność, wystarczające jednak w zupełności do jazdy po mieście. W środku jest sporo miejsca dla czterech pasażerów. Widoczność jest bardzo dobra dzięki dużej przeszklonej powierzchni i cienkim słupkom.

Celerio już w podstawowym standardzie jest wyposażone w poduszki powietrzne, układ ESP, elektrycznie sterowane przednie szyby, radioodtwarzacz z Bluetooth, regulację wysokości fotela kierowcy, a także kanapę o dzielonym i składanym oparciu.

Silnik ma pojemność 998 cm3 i moc 68 KM. Ma on swoje wady – do tych należą drgania podczas postoju – ale umożliwia dynamiczną i zarazem ekonomiczną jazdę, osiągając zużycie paliwa na poziomie 4,1 l/100 km.

logo Rolls Royce'a

TOP 5: Najdroższy samochód świata

Samochody bywają drogie. Do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Czasem jednak bite są wszelkie rekordy. Istnieją auta, przy których nawet najdroższe dostępne na naszym rynku mogą wydawać się ubogimi krewnymi. Przyjrzyjmy się wyjątkowym luksusowym samochodom, tworzonym dla wyselekcjonowanej, bardzo wąskiej grupy bogaczy.

Rolls Royce Sweptail

Tego samochodu sobie nie kupicie. Znajduje się on całkowicie poza rynkiem motoryzacyjnym. Powstał on na zamówienie jednego konkretnego klienta, w dodatku nie wiadomo kogo, ponieważ wolał on zachować anonimowość. Wiadomo natomiast, że musiał zapłacić za to cudo na czterech kołach aż 13 mln dolarów.

Auto to wzorowane jest na Rolls Royce Wraith, ale jego wygląd przywodzi też na myśl dawne królewskie powozy. W środku mieszczą się tylko dwie osoby. Wnętrze wykonano ręcznie z drewna i skóry. Dachowe okno jest panoramiczne i zwężające się w dół, by przywodzić na myśl jachty wyścigowe.

Koenigsegg CCXR Trevita

To wyścigowy samochód pokryty prawdziwymi diamentami. Nazwa auta pochodzi od skrótu oznaczającego „trzy białe”. Ma to nawiązywać do włókien węglowych, pokrytych diamentową żywicą impregnowaną specjalnym pyłem, co nadaje pojazdowi srebrzystą biel. To właśnie zastosowane włókno węglowe sprawia, że produkcja takiego auta jest niezwykle czasochłonna i trudna. Z tego względu wyprodukowano tylko dwa takie samochody. Cena egzemplarza to 4,8 mln dolarów.

Lamborghini Veneno Roadster

Model skonstruowany z okazji 50-lecia firmy wyglądem przywodzi na myśl kosmiczną kapsułę. 6,5-litrowy silnik V12 i automatyczna skrzynia biegów ISR nadają pojazdowi moc 740 koni mechanicznych i moment obrotowy 230 k. Dzięki temu jest to samochód iście wyścigowy, w 2,9 sekundy rozpędzający się do 100 km/h. Powstało 9 egzemplarzy tego pojazdu. Średnia cena to 4,5 mln dolarów, choć najdroższy został sprzedany aż za 11 mln.

McLaren P1 LM

Ten samochód to w zasadzie rajdowy model P1 GTR przerobiony na auto uliczne. Komorę 3,8-litrowego silnika otacza złocenie. W porównaniu z P1 GTR docisk do nawierzchni jest zwiększony o 40%. Osiągnięto ten efekt, modyfikując tylne skrzydło i powiększając przedni splitter. Wyprodukowano 5 egzemplarzy tego auta. By stać się jego szczęśliwym nabywcą, trzeba było zapłacić 3,6 mln dolarów.

Lykan Hypersport

Kolejny wóz, który ma olśnić przepychem i luksusem, to produkt arabski, który bynajmniej na tle europejskich konkurentów wcale nie wypada słabiej. Wystarczy powiedzieć, że zarówno reflektory, jak i diody LED wykonane są tutaj z diamentów. 3,8-litrowy silnik wytwarza 780 koni mechanicznych, a moment obrotowy wynosi 321 kg. Auto potrzebuje zaledwie 2,8 sekundy, by rozpędzić się do 100 km/h, a jego maksymalna prędkość to aż 386 km/h. Jego cena to 3,4 mln dolarów.

Chevrolet Corvette żółty

Amerykańskie marki samochodów – które z nich warto sprowadzić?

Amerykańskie samochody mają swoich wielbicieli. Jakie marki cieszą się szczególną popularnością? Jakie samochody warto sprowadzić ze Stanów?

Chevrolet

Należąca do koncernu General Motors marka samochodów jest czwartą najczęściej kupowaną na świecie. Za jej powstanie w 1911 roku odpowiadają szwajcarski kierowca wyścigowy, a zarazem mechanik Lous Chevrolet oraz amerykański pionier motoryzacyjny William C. Durant.

Obecnie produkuje się prawie 4 mln samochodów tej marki rocznie. Są to między innymi samochody kompaktowe Chevrolet Aveo, Spark i Sonic, sedany Impala i Malibu, sportowe Corvette i Camaro, a także modele o większych gabarytach – Silverado, Trax, Express. Jedną z zalet samochodów tej marki są silniki V8, oparte na projektach z lat pięćdziesiątych i odznaczające się niezawodnością.

Cadillac

Ta luksusowa marka, również należąca do General Motors, założona została w 1902 roku. Do najpopularniejszych obecnie modeli należy terenowy Cadillac Escalade. Początkowo była to zmodyfikowana wersja GMC Yukon Denali, obecna generacja jest już autorskim projektem. Elegancka stylizacja nie jest jedyną zaletą tego samochodu. Ma on też mocne silniki, dobrze sprawdzające się podczas jazdy. Czwarta generacja, obecna na rynku od 2014 roku, charakteryzuje się masywnym grillem i dużymi światłami. Tylne lampy są bardzo wąskie i rozciągnięte na całą wysokość klapy bagażnika. Układ jezdny ma mocniejsze niż dotąd zawieszenie i wyposażony jest w elektroniczne wspomaganie kierownicy.

Innym modelem cieszącym się dużym wzięciem jest CTS. Ma on rozmiary Mercedesa klasy E. Luksusowy design, w tym także umieszczony na frontowej masce grill i ostro zakończony tył nadają temu autu wyjątkowego stylu.

różowy Cadillac

Chrysler

Ta marka wystartowała w 1921 roku, kiedy to Walter P. Chrysler objął stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej Maxwell Motor Company i wkrótce potem przejął większość udziałów w tym przedsiębiorstwie.

Dużą popularnością cieszy się zwłaszcza Chrysler 300C, którego projekt nawiązuje do serii 300, produkowanej w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Model dostępny jest w dwóch wersjach nadwozia: jako 4-drzwiowy sedan lub 5-drzwiowe kombi.

Sprowadzanie amerykańskich samochodów – co warto wiedzieć?

Sprowadzając amerykański samochód, warto zdawać sobie sprawę, że pod względem technicznym pojazdy te różnią się od aut europejskich. Może to stanowić pewną przeszkodę w dopuszczeniu pojazdu do ruchu. Na przykład inaczej ustawione są reflektory, nie ma świateł przeciwmgielnych, a czerwone kierunkowskazy są ściśle związane z pomarańczowymi światłami postojowymi, trzeba więc będzie wymienić lampy na takie, które posiadają europejską homologację.

Także rura wydechowa, skierowana na prawą stronę, wymaga przestawienia. Oprócz tego warto pamiętać, że zakup samochodu produkowanego typowo pod amerykańskiego klienta może być źródłem trudności z naprawą i serwisowaniem w Polsce.